Że w 1945. r. zdarza się jakiś cud i Stalin wraz z całym biurem politycznym ginie w katastrofie lotniczej, Roosevelt z Churchillem okazują się ludźmi prawymi, a nie łajdakami, że dochodzi do jakiegoś politycznego trzęsienia ziemi, w wyniku którego polscy komuniści muszą uciekać do swoich mocodawców w Moskwie, a władzęw kraju obejmuje legalny rząd londyński .
Nie znalibyśmy wtedy pojęcia żołnierze wyklęci, a autor recenzowanej przez mnie książki, Mariusz Solecki, polonista i jak sam siebie nazywa dłużnik wyklętych, mógłby napisać wyważoną monografię literacką dotyczącą polskich bohaterów, którzy w czasie wojny walczyli o niepodległość Polski, a potem budowali jej dobrobyt. Tak się jednak nie stało i Solecki musiał zająć się pracą dużo trudniejszą, czyli historią zakłamywania i (jak sam zaznacza, niezbyt budującą i objętościowo skromną) historią odkłamywania naszych dziejów przez polską literaturę. Chociaż, prawdę mówiąc, wcale nie musiał tego robić, przecież wystarczyło, idąc śladem większość polskich literaturoznawców, zbyć ten trudny temat milczeniem i zająć się czymś łatwiejszym i przyjemniejszym. Na szczęście Solecki dokonał innego wyboru i dzięki temu mamy okazję zapoznać się z ciekawą książką, poruszającą z niezwykłą pasją i zaangażowaniem (autor nie kryje swoich osobistych przekonań i emocji, co niektórych może nieco razić) ten ważny temat.
W okresie sowieckiego zniewolenia wszystko stanęło na głowie. Bandyci z NKWD, UB, KBW, milicji i innych komunistycznych formacji zwalczających podziemie niepodległościowe byli wynoszeni na piedestał i stawiani za przykład dla młodych pokoleń. Ci zaś, którzy pragnęli Polski niepodległej, którzy nie mogli się pogodzić z bezkarnością narzuconej siłą władzy, stali się na wiele lat bandytami, renegatami, mordercami. Tak naprawdę do dzisiaj nie przywrócono właściwych proporcji w ocenie powojennego powstania antykomunistycznego, jakie przetoczyło się przez polskie ziemie.
Niestety, wielka w tym zasługa licznego grona polskich literatów, często wybitnych pisarzy i dramaturgów, którzy przez cały okres PRL bez zająknięcia wykonywali dyrektywy komunistycznego Ministerstwa Prawdy, tworząc fałszywą rzeczywistość w interesie władzy, ale także dla zaspokojenia własnej próżności, nagród, pieniędzy, dużych nakładów. Solecki dokonał dogłębnej analizy wielu ważnych dzieł literatury okresu PRL, na czele z takimi pozycjami jak „Popiół i diament" Jerzego Andrzejewskiego, „Ballada o Puszczy Świętokrzyskiej" Mieczysława Jastruna czy „Rojsty" Tadeusza Konwickiego pod kątem przedstawienia w nich sylwetek żołnierzy wyklętych. Nawet spod najbardziej sprawnych piór wychodziły portrety namalowane w jednostajnie czarnych barwach, wykoślawione, fałszywe. Bohaterowie podziemia niepodległościowego byli przedstawiani jako postacie o podejrzanej konduicie, brutalne (nie tylko dla swoich ofiar, ale także dla podwładnych), niegodziwe i zdradzieckie, często odrażające fizycznie. Weźmy na przykład „Białą plamę", niesławne „dzieło" Jadwigi Broniewskiej, żony znanego poety, w którym autorka włożyła wiele wysiłku, aby zohydzić postać Stanisława Grabowskiego „Wiarusa". To okrutnik, który nie waha się zabić nawet własnego wuja, sadysta i gwałciciel. U Broniewskiej wszyscy żołnierze wyklęci to diabły wcielone, ich przeciwnicy z UB są z kolei ucieleśnieniem humanitaryzmu. W oczernianiu bohaterów brali także udział ulubieńcy młodzieży Adam Bahdaj i twórca nieśmiertelnego Pana Samochodzika Zbigniew Nienacki, który użyczył swego talentu funkcjonariuszom urzędu bezpieczeństwa i na podstawie dostarczonych przez nich archiwaliów napisał paszkwilancki „Worek Judaszów".
Taka zakłamana literatura powstawała niemal do ostatnich dni PRL. Dopiero po 1990 r. zaczęły się pojawiać pierwsze utwory przywracające zapominanym bohaterom należne im miejsce w historii Polski. Pionierami byli tu niezawodny Zbigniew Herbert (wiersz „Wilki") i Janusz Krasiński (powieść „Na stracenie"). W następnych latach ukazało się jeszcze kilka wartościowych pozycji poruszających ten temat, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb.
Mariusz Solecki
Literackie portrety żołnierzy wyklętych
Wydawnictwo LTW
Skomentuj