Lechici na Kremlu
Kto założył Moskwę? Ile Polek zasiadało na carskim tronie? I którzy z władców Kremla mieli polskie korzenie?
Kto założył Moskwę? Ile Polek zasiadało na carskim tronie? I którzy z władców Kremla mieli polskie korzenie?
Moskwa. Miasto stworzone przez dzielne plemię Wiatyczów, którzy na początku XII w. przepędzili z tych okolic plemiona ugrofińskie. Wykopaliska na Kremlu potwierdziły, że najstarsze fortyfikacje były tam budowane właśnie przez Wiatyczów i to ich uznaje się za założycieli tego miasta.
Tym, czym dla Polaków są księgi Galla Anonima czy kroniki Jana Długosza, tym dla Rosjan jest latopis Nestora „Powieść lat minionych”, pierwsza kronika ruska. Ten mnich z klasztoru pieczerskiego w Kijowie napisał ją ok. 1113 r. i przedstawił w niej dzieje Rusi. O dzielnym plemieniu Wiatyczów pisał tak: „Byli zaś Radymicze i Wiatycze z rodu Lachów. (…) Było bowiem dwóch braci Lachów: Radym, a drugi Wiatko. I przyszedłszy siedli: Radym nad Sożą i od niego przezwali się Radymicze, a Wiatko siadł z rodem swoim nad Oką i od niego przezwali się Wiatycze”.
Rosyjskie źródła historyczne starają się bagatelizować powyższe informacje, podając, że Nestor pod słowem „Lachy” (Lechici) rozumiał Słowian z zachodniej Rusi. Tymczasem sam Nestor w innym fragmencie swojej kroniki dokładnie wyjaśnia, kim byli owi Lachowie: „Słowianie (…) siedli nad Wisłą i przezwali się Lachami, a od tych Lachów przezwali się jedni Polanami, drudzy Lachowie – Lutyczanami, inni Mazowszanami, inni Pomorzanami”.
Pierwotne fortyfikacje wznoszone przez Wiatyczów na terenie dzisiejszego Kremla mają charakter analogiczny do tych z Gniezna czy Poznania (tzw. konstrukcje hakowe), zupełnie nieznanych na Rusi Kijowskiej. Grodzisko było otoczone wałem z fosą, a ponad nią znajdował się most, który wiódł do bramy – zgodnie ze zwyczajem Lachów.
O tym, że Wiatycze pochodzą z terenów wschodniego Mazowsza i Podlasia, pisał też polski antropolog Jan Czekanowski, który dowiódł pokrewieństwa dawnych moskwian z Mazowszanami. Pisał o tym również Długosz w swoich kronikach, umiejscawiając Wiatyczów na Mazowszu, a Radymiczów nad Sanem, gdzie główną ich siedzibą było Radymno pod Przemyślem. Żyli na tych terenach między IV a VI w., po czym przemieścili się w rejon położony między Dnieprem, Desną a Sożą.
To my założyliśmy Moskwę… Czy nie powinna być nam bliższa? I Rosjanie, i Polacy niewiele wiedzą o roli naszego narodu w budowaniu Rosji. A przecież nasi przodkowie byli obecni w Rosji już od początków jej państwowości i przez wszystkie następne wieki.
Caryca Katarzyna I, czyli Marta Skowrońska
Polką była żona Piotra Wielkiego, caryca Katarzyna I, która po jego śmierci samowładnie rządziła imperium. To ona założyła Rosyjską Akademię Nauk. Marta Skowrońska – bo o niej mowa – urodziła się w Inflantach w niezamożnej wielodzietnej rodzinie. Rodzice wcześnie zmarli i Martę wraz z rodzeństwem na wychowanie wzięła ciotka Anna Wesołowska. Wychowywała, karmiła, ale też edukowała wzięte pod opiekę dzieci, ucząc je czytać i pisać. Ciotka zmarła, gdy Marta miała 13 lat. Adoptował ją wtedy pastor, Niemiec z pochodzenia, który po kilku latach przeprowadził się do Rosji. Tam Marta zaczynała jako praczka, by po kilkunastu latach zostać żoną cara. W 1721 r. w Rydze Krystyna Skowrońska napisała do swej siostry – już wtedy carycy, która przebywała tam z oficjalną wizytą – list z prośbą o spotkanie. Napisała go po polsku… Caryca się z siostrą spotkała i sowicie ją obdarowała.
Przy Piotrze Wielkim karierę zrobił inny Polak – Paweł Jagużyński, który dosłużył się stopnia generała adiutanta i za swą służbę otrzymał od cara we władanie wieczyste wyspę na rzece Jauza pod Moskwą. W bibliografii Estreichera odnotowano poświęcony mu druk: „Genealogia zacnego Imieniem, dzielnego Męstwem, godnego Honorem, Jaśnie Wielmożnego Jego Mośći Pana Pawła na Jagodyniach Jagużyńskiego Generała Leytnanta Koniuszego, Pánstw Rossyskich Ministra Pełnomocnego, kawalera Świętego Jędrzeiá Apostoła, Rodowitego z Amtenatów polaka dworskim stylem wywiedziona. Roku 1727”.
Większość z nas uważa, że pierwszą Polką, która poślubiła władcę Rusi, była Maryna Mniszchówna. Należy jednak pamiętać o Gertrudzie (1025–1108), córce króla Mieszka II. Ze względów politycznych wydano ją za wielkiego księcia kijowskiego Izjasława Jarosławowicza, syna Jarosława Mądrego, a wnuka Włodzimierza Wielkiego. Całe życie była oddana Polsce, ale aż do śmierci pozostała na dworze kijowskim, co przyczyniało się do dobrosąsiedzkich stosunków Rusi z Polską. Ich późniejszym wyrazem było małżeństwo króla Bolesława Krzywoustego ze Zbysławą Świętopełk (wnuczką Gertrudy) w 1103 r. Te koligacje Piastów z władcami ruskimi umożliwiły Kazimierzowi Wielkiemu odziedziczenie Rusi Halickiej wraz ze Lwowem w połowie XIV w. Tereny te należały do Polski przez 600 lat – aż do wybuchu II wojny światowej.
Maryna Mniszchówna i Dymitr Samozwaniec
Polka Maryna Mniszech (1588–1615), córka wojewody sandomierskiego Jerzego Mniszcha, była pierwszą w dziejach Rosji kobietą, która została koronowana i oficjalnie nosiła tytuł carycy. Swego przyszłego męża poznała na początku 1604 r., gdy książę Konstanty Wiśniowiecki, jadąc na spotkanie z królem, zatrzymał się w Samborze u Mniszchów. W jego świcie był Dymitr, którego Wiśniowiecki chciał uczynić carem. Po paru miesiącach ogłoszono zaręczyny i spisano kontrakt, w którym Dymitr zobowiązał się, że jeśli zostanie carem, to Jerzy Mniszech otrzyma księstwo siewierskie, a Maryna – księstwa pskowskie oraz nowogrodzkie. Dzięki pomocy polskich wojsk Dymitr zasiadł na tronie 30 czerwca 1605 r. 27 listopada odbył się ślub, a 18 maja 1606 r. Maryna została koronowana na carycę. Ceremonii w Soborze Uspieńskim na Kremlu przewodniczył patriarcha moskiewski Ignacy. Wkrótce jednak z inspiracji bojara Wasyla Szujskiego wybuchł bunt. Dymitra zabito, a Maryna wraz z ojcem zostali zesłani do Jarosławia jako zakładnicy. W wyniku interwencji króla zostali zwolnieni w 1608 r. i Maryna natychmiast przyłączyła się do dymitriady, której uczestnicy oblegali Moskwę. Tam w samozwańcu, który podawał się za Dymitra, rozpoznała swojego cudownie ocalonego męża i razem próbowali odzyskać moskiewski tron. Może by się udało, bo Kreml był zajęty przez polskie wojska, ale Dymitr w 1610 r. zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Maryna nie dała jednak za wygraną. Związała się z atamanem kozaków dońskich Iwanem Zaruckim, który zobowiązał się osadzić jej syna na Kremlu. Stworzyli państwo kozackie ze stolicą w Astrachaniu. Jednak w 1614 r. nowy car Michał Romanow pojmał i zabił Iwana Zaruckiego oraz małego syna Dymitra i Maryny, a samą byłą carycę uwięził w jednej z baszt w Kołomnie, gdzie w 1615 r. została otruta.
POLSKA KOLONIA W PETERSBURGU>>
Równie smutno skończył Wasyl Szujski, bojar, który doprowadził do śmierci Dymitra i został koronowany na cara 1 czerwca 1606 r. Gdy objął władzę, zaczął zwalczać propolskie sympatie i wszystko, co było związane z Dymitrem Samozwańcem. Wspierało go prawosławne duchowieństwo, ale nie lud. Bojarzy byli podzieleni. 4 lipca 1610 r. wojska polskie dowodzone przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego pokonały pod Kłuszynem siły carskie. Moskwa została zajęta przez Polaków, Szujskiego zdetronizowano, a w sierpniu 1611 r. przewieziono do Polski, gdzie 29 października złożył na Zamku Królewskim hołd królowi Zygmuntowi III Wazie. Potem umieszczono go na zamku w Gostyninie – trzymano go pod strażą, ale mógł się swobodnie poruszać, przyjmować gości, wychodzić (oczywiście ze strażą). On i jego bliscy zmarli tam we wrześniu 1612 r. od morowego powietrza. Całą rodzinę pochowano w specjalnym mauzoleum w Warszawie, lecz w 1635 r. rosyjskie poselstwo wykupiło od króla szczątki cara i jego rodziny, które zostały przewiezione do Moskwy i uroczyście złożone w Soborze Archangielskim.
Grigorij Potiomkin i szlachta smoleńska
Choć urodzona w Szczecinie Katarzyna II była Niemką, to już drugą po carycy osobą w państwie rosyjskim był Polak – książę Grzegorz Potępski, znany w Rosji jako kniaź Grigorij Potiomkin (tak, tak – ten od „Pancernika Potiomkina”). Ten pochodzący ze smoleńskiej szlachty mąż stanu był lojalnym obywatelem Rosji, ale uważał się za Polaka. Chciał nawet wraz ze swoim szwagrem księciem Branickim utworzyć polskie wojsko, które stanęłoby obok rosyjskiego, by wspólnie uderzyć na Turcję. Zamierzał też nim dowodzić. Pisał do carycy, że Polacy mu zaufają, bo jest „takim samym Polakiem jak oni”. Zresztą miał w swoim sztabie innego Polaka, generała lejtnanta Eufemiusza Czaplica, z którym często ćwiczył mowę ojców. Czaplic uczestniczył w wojnie z Turcją, w zdobywaniu Oczakowa, Benderów, Izmaiłu, Baku, Derbentu. Brał udział w wojnach 1805 i 1807 r., był komendantem Królewca, walczył przeciwko Napoleonowi.
Po utracie przez Rzeczpospolitą Smoleńska w 1654 r. wiele rodzin polskich, tak jak przodkowie Potiomkina Potępscy (w źródłach rosyjskich występują jako Potępowscy) zdecydowało się pozostać na tych ziemiach, jednak musieli przysiąc lojalność carowi. Z polskiej szlachty wywodził się Michał Glinka herbu Trzaska, znany rosyjski kompozytor. To spisana przez niego polska pieśń religijna Wacława z Szamotuł pt. „Kryste dniu naszei światłości” (w celu wykorzystania polskich motywów i rytmiki w operze „Iwan Susanin”) stała się w 1990 r. hymnem Rosji i była nim przez dziesięć lat.
Inne polskie rodziny zamieszkujące Smoleńszczyznę i ziemię orłowską to Muzalewscy, Podgóreccy, Trubeccy, Glińscy, Massalscy, Stankiewiczowie, Tarnowscy, Curikowie, Kamieńscy, Brusiłowscy czy Tuchaczewscy. Protoplastą tego ostatniego rodu, z którego wywodził się marszałek Michał Tuchaczewski, był przybyły na te ziemie jeszcze w XVI w. Zygmunt Tuchaczewski. Z polskiej szlachty smoleńskiej wywodziła się caryca Agata (ros. Agafia) z Gruszeckich herbu Lubicz. Jej matka Maria Zaborowska również była Polką. Caryca żyła króciutko: w latach 1665–1681. Żoną cara Fiodora III została w 1680 r., a rok później zmarła w wyniku bardzo ciężkiego porodu. Synek o imieniu Eliasz (ros. Ilja) przeżył tylko 10 dni.
Sam car zmarł bezdzietnie rok po swojej żonie, w wieku zaledwie 21 lat. Ten młody, sympatyczny władca również miał polskie korzenie. A historia jego rodu zaczyna się ponad 300 lat wcześniej w Wielkopolsce – w położonej na południe od Wrześni miejscowości Miłosław. Od drugiej połowy XIII w. należała ona do rodu Miłosławskich herbu Doliwa. Po unii w Krewie w 1386 r. i uzależnieniu Wielkiego Księstwa Litewskiego od Krakowa zaczęto Polakom nadawać wolne ziemie na Litwie, by jak najbardziej związać nowe terytoria z Polską. Jednym z chętnych był urodzony w 1350 r. Zygmunt Korsak Miłosławski, który osiedlił się w Ziemi Połockiej (należącej wówczas do Litwy). Jego syn Wacław (ros. Wiaczesław) w 1405 r. poślubił córkę księżnej Anastazji Riazańskiej, potomkini Ruryka. Razem założyli wiele nowych miejscowości, m.in. osadę Miłosławskoje (między Riazaniem a Woroneżem). Syn Wacława Fiodor miał czterech synów, z których jeden pozostał przy nazwisku Miłosławski, pozostali zaś za nazwisko przyjęli rodowy herb Korsak i dali początek nowemu znamienitemu rodowi Korsakowów. W XVII w. kniaź Daniel Miłosławski był wojewodą Kurska, a kniaź Jan (Iwan) bronił Sybirska przed armią Razina. Eliasz (Ilja) Miłosławski tłumił powstanie moskiewskie 1648 r. (tzw. bunt solny i miedziany). Carem był wtedy Aleksy Romanow, który w 1647 r. ożenił się z Marią Miłosławską, córką Eliasza, kobietą bogobojną, spokojną i mądrą. Jej życiorys uznano za wzorzec do naśladowania dla wszystkich caryc. W Zwienigorodzie pod Moskwą, gdzie znajdował się klasztor pod wezwaniem Sawy Cudotwórcy Storożewskiego, zamiejscowa rezydencja cara, Aleksy wybudował dwa pałace: jeden dla siebie, drugi dla żony. Do dziś nad drzwiami do pałacowych izb carycy widnieją obok siebie wielkie herby Polski i Rosji. Bo rodzina Miłosławskich o swych polskich korzeniach nie zapominała nigdy. Maria urodziła carowi trzynaścioro dzieci, zmarła w 1669 r. i została pochowana na Kremlu w monastyrze Wozniesienskim (Wniebowstąpienia). Aleksy zmarł w 1676 r., a na tron wstąpił wspominany Fiodor III, syn Aleksego i Marii Miłosławskiej. Car Fiodor, który poślubił naszą rodaczkę Agatę Gruszecką, nazywany był polonofilem, wprowadzał polskie obyczaje, modę, a język polski stał się językiem dworu (car władał nim biegle). Wielki żal, że tak przyjazny Polsce, starannie wychowany, grający na wielu instrumentach młodzieniec o szerokim umyśle i ambicjach naukowych (to on wyraził zgodę na utworzenie Akademii Słowiańsko-Grecko-Łacińskiej) odszedł tak szybko.
Moda polska pozostała na Kremlu także później – za regencji carewny Zofii. Na wzór polski golono brody i głowy, noszono szable, chadzano w kontuszach, jak to czynił Wasyl Golicyn, który w imieniu Moskwy podpisał słynny traktat Grzymułtowskiego (1686 r.). Inny dyplomata, Borys Szeremietiew, bawiąc w 1697 r. z misją dyplomatyczną w Wiedniu, porozumiewał się z Niemcami (dziś powiedzielibyśmy: Austriakami) właśnie po polsku.
Przewalski, Stalin i Chruszczow
Ze szlachty smoleńskiej wywodził się także wielki podróżnik Mikołaj Przewalski (ten od konia Przewalskiego). Uniwersytet Warszawski był jedyną instytucją naukową, do której wysyłał różne eksponaty flory i fauny ze swych podróży. Przez kilka lat zresztą mieszkał w Warszawie. Był w Polsce podczas powstania styczniowego jako rosyjski generał, jednak poprosił dowództwo, by jako Polak nie musiał brać udziału w działaniach bojowych – i tak się stało. W swych wspomnieniach napisał, że został schwytany przez powstańców. Przedstawił im się po polsku, mówiąc, że jest Polakiem i nie bierze udziału w walkach po stronie rosyjskiej. Został przez nich ugoszczony i wypuszczony na wolność.
Z Przewalskim wiąże się też inna ciekawa historia. W październiku 1956 r. Chruszczow niespodziewanie przyleciał do Warszawy. Atmosfera była wówczas gorąca, lot nie został zgłoszony służbom lotniczym, Chruszczow nie otrzymał zaproszenia i leciał na własne ryzyko. Gomułka oczywiście go przyjął, a gdy wraz z innymi polskimi politykami i działaczami zaczął wypominać Związkowi Radzieckiemu Stalina, Chruszczow przy wielu świadkach odparł: „Przecież on był wasz”. Potem zmienił temat, a po jego wyjeździe dywagowano, co mógł mieć na myśli. Jedna z teorii mówi, że Stalin jest biologicznym synem hrabiego Mikołaja Przewalskiego, który wraz z bratem bywał w Tyflisie i Gori, z Gruzji też często wyruszał w swoje wyprawy (notabene zdjęcia Mikołaja Przewalskiego i Stalina ujawniają ich zadziwiające podobieństwo). Często się zastanawiano, skąd młody Dżugaszwili (późniejszy Stalin), pochodzący z niezwykle ubogiej rodziny, miał pieniądze na kosztowną edukację. Zastanawiano się także, czemu w czasie swego panowania na Kremlu spotkał się z matką tylko raz…
Sam Chruszczow zresztą odnosił się do Polaków z dużą sympatią. Często podkreślał, że jego żona Janina Kucharczuk (urodzona na Zamojszczyźnie) jest Polką. Nieraz wspominał, że wychował się w tej części Ukrainy, gdzie mieszkało wielu Polaków i wspólnie z nimi bawił się na jednym podwórku. Na rosyjskich stronach internetowych nie brakuje artykułów dowodzących, że biologicznym ojcem Chruszczowa był Polak. W jego rodzinnej wsi Kalinówce jego i jego siostrę nazywano: „Polakami”. Ich matka Ksenia służyła u polskiego szlachcica Aleksandra Gaswickiego herbu Odrowąż, który otaczał opieką dwójkę jej dzieci. Przodkowie Gaswickiego pozostali na Ukrainie po zmianie granic (po buncie pułkownika Chmielnickiego, pokój Grzymułtowskiego w połowie XVII w., w wyniku którego Rzeczpospolita zrzekła się lewobrzeżnej Ukrainy i Kijowa na rzecz Rosji). W 1914 r. Gaswicki wykupił 20-letniego Nikitę ze służby wojskowej, dzięki czemu młody Chruszczow nie brał udziału w I wojnie światowej, mimo że dostał powołanie do wojska. Podczas wojny Gaswicki utrzymywał Nikitę Chruszczowa, który potem twierdził, że zarabiał w tym czasie na życie jako górnik. Nikt jednak tego nie potwierdził, nie znaleziono żadnej kopalni, w której miałby wówczas pracować. W 1938 r. Beria badał pochodzenie społeczne i narodowościowe czołowych działaczy komunistycznych. O swym „odkryciu” poinformował Gieorgija Malenkowa, jednego z najbliższych współpracowników Stalina, a ten samego dyktatora. Rosyjski historyk Nikołaj Zienkowicz w książce „ZSRR. Najbardziej znane ucieczki” opisuje sytuację, gdy Stalin popycha palcem Chruszczowa i mówi: „A ty przecież jesteś Polakiem”. Autor powołuje się na nagranie, które odsłuchał w rosyjskich archiwach państwowych.
Nie wszyscy Polacy byli dumni ze swego pochodzenia. Z Ukrainy pochodził znany pisarz Mikołaj Hohoł-Janowski (w języku rosyjskim obce „h” wymawiane jest jako „g”, dlatego Rosjanie na Hitlera mówią Gitler). Tak, tak – to znany Nikołaj Gogol. W domu jego rodziców w przedsionku wisiał polski herb Janowskich – Jastrzębiec. Także jego matka Maria Janowska przed zamążpójściem nosiła czysto polskie nazwisko: Kosiarowska. Protoplastą rodu był Eustacjusz Chochoł-Janowski, hetman prawobrzeżnej Ukrainy, który za wierną służbę Polsce otrzymał od króla Sobieskiego osadę Olchowiec. Jednak po wojnach napoleońskich bycie Polakiem nie było w Rosji „na topie”. I gdy Mikołaj wyjechał do Petersburga na studia, zabronił rodzinie i znajomym adresowania do siebie listów na nazwisko Janowski. Pozostał tylko Gogol (Hohoł), bo w języku rosyjskim słowo to nie kojarzy się z polskością.
Powyższe przykłady to tylko fragment długiej listy Polaków, którzy żyli i działali w Rosji w wielu dziedzinach. Nazwiska można mnożyć aż do czasów dzisiejszych. Nie ulega bowiem wątpliwości, że nie byłoby współczesnej Rosji bez udziału Polaków – czasem dla nas chwalebnego, czasem nie.
Mariusz Świder
Tekst jest fragmentem książki „Jak podbiliśmy Rosję”, która ukazała się w 2014 r. nakładem Wydawnictwa Penelopa.
Komentarze
Daniel Tuesday, July 3, 2018, 6:15 AM
Caryca Katarzyna I była z zawodu markietanką (to takie eleganckie określenie najstarszego zawodu świata), nazwisko rodowe nieznane (poza Polakami za soja ją także uważają Szwedzi), nazwisko Skowronski dostała od przybranego ojca, któremu się gwałtownie zmarło w dzień po uznaniu Kasi za córkę. Rządziła skutecznie i ma wiele zasług dla Rosji (zawód pierwotny nie ma znaczenia, cesarzowa bizantyjska, żona Justyniana, Teodora była podobnej profesji). Bardzo sprzyjała Niemcom, od niej zaczęły się wpływy niemieckie na dworze carów, de facto zdominowali elitę w armii, ziemiaństwie, na dworze władców. Moskwa była do XII wieku faktoria handlową na skraju ziem słowiańskich, większość ludności stanowili przedstawiciele miejscowych plemion ugryjskich i fińskich. Wrosło dzięki uzyskaniu jarłyku do zbierania podatków od chana tatarskiego przez ówczesnego, trzeciorzędnego księcia (był z Ruryków, ale nie miał tytułu). Tytuł nadał mu chan. Maryna Mniszech to carowa Maria (pierwsza kobieta car na tronie Rosji) nie jest uznawana za taką w historiografii ani za cesarstwa, ani w ZSRR, ani dzisiaj, prawda historyczna ne ma znaczenia.
Julian Sunday, August 19, 2018, 10:14 PM
oj bajdurzysz , Danielu. Maria Skowrońska miała przybranego ojca - pastora Niemca - który sie nia zaopiekował po smierci ciotki Anny Wesołowskiej - która sie Marią i siódemką jej rodzeństwa opiekowała. A zaopiekował sie pastor - bo od końca XVI wieku toruńska rodzina Skowrońskich była protestancka - dlatego ojciec Marii nosił imie Samuel (protestanci nadają swym dzieciom czasem takie wydziwione protestanckie imiona). Gdy od czasów Wazów w Koronie zaczęto niechętnie odnosic sie do protestantów - dziad Marii wyjechał do Mińska Litewskiego, skąd potem ojciec Marii Samuel Skowroński wyjechał w okolice Lucyna (tzw. Inflatny Polskie), gdzie urodziła sie jego córka Maria i pozostałe jego dzieci. Maria Skowrońska urodziła się jako obywatelka polska - na polskich Inflantach, skąd pochodzi wiele innych znanych polskich rodzin protestanckich (Anders, Plater itd.). Nawet dzisiaj mieszka tam prawie sto tysiecy Polaków - jak np. obecny premier Łotwy Mariusz Kuczyński (Maris Kucinskis), były premier - Waldema Dąbrowski (Valdis Dombrovskis) - czy też głowa koscioła katolickiego abp. Stankiewicz.