Ruch oporu w Europie 1939–1945
Pod red. P. Cooke’a i B.H. Shepherda
Bellona
*
Z perspektywy Zachodu
|
***
Philipp Marti
Sprawa Reinefartha
Świat Książki
*
Kariera kata Woli
|
Historyk szwajcarski Philipp Marti poświęcił osobie Heinza Reinefartha swoją pracę doktorską (która w przeredagowanej wersji trafiła na rynek wydawniczy w 2014 r.). Marti urodził się w 1979 r. w Solothurnie w północno-zachodniej Szwajcarii. W tym samym roku w niemieckim Westerlandzie zmarł nie niepokojony przez nikogo 75-letni Heinz Reinefarth. Ten prawnik z zawodu zrobił zawrotną karierę w SS i nazistowskim aparacie okupacyjnym (był m.in. szefem administracji Protektoratu Czech i Moraw, a następnie dowódcą policji w tzw. Kraju Warty, czyli na zachodnich terytoriach Polski wcielonych przez Hitlera do Rzeszy), a jako dowódca grupy bojowej był współodpowiedzialny za krwawe zdławienie powstania warszawskiego i masakrę ludności cywilnej Woli. Po powstaniu został wykreowany przez nazistowską prasę na „bojownika o światopogląd i idealny typ dowódcy ostatniego rzutu rezerw ludzkich do obrony ziemi niemieckiej”. Co jednak najważniejsze – nigdy nie poniósł odpowiedzialności za swoje zbrodnie, był też jedynym generałem SS z czasów III Rzeszy, który po wojnie objął urząd polityczny na szczeblu kraju związkowego, m.in. został burmistrzem kurortu Westerland nad Morzem Północnym i wszedł do szlezwicko-holsztyńskiego landtagu w Kilonii. Co prawda, gdy zmarł, pochowano go w Keitum, bo „pastor westerlandzkiej parafii ewangelicko-augsburskiej odmówił kościelnego pochówku”, ale pełna biografia Reinefartha, poparta przez Martiego obszerną archiwalną dokumentacją np. z wytaczanych byłemu esesmanowi procesów (z których nic nie wynikło), unaocznia nam obowiązujący przez dziesięciolecia stosunek społeczeństwa niemieckiego i tamtejszego wymiaru sprawiedliwości do byłych nazistów. AN
***
Heinz Heger
Mężczyźni z różowym trójkątem
Ośrodek Karta
*
Paragraf 175
|
***
Tomasz Białkowski
Rausz
Muza
*
Zbrodnicza „Action T-4”
|
Mianem „Action T-4” naziści określili masową eksterminację psychicznie chorych, epileptyków, alkoholików, gruźlików i upośledzonych. Aby usprawnić machinę, która szybko i skutecznie pozwoliłaby eliminować niepożądane jednostki, a tym samym udoskonalać germańską rasę panów, do akcji włączano kolejnych członków SS. O tej zbrodniczej działalności Tomasz Białkowski napisał wstrząsającą powieść. Jej głównym bohaterem uczynił młodego pruskiego arystokratę Egona von Rauscha, który – by jak najszybciej zrobić karierę – wstąpił w szeregi nazistów. Jego nazwisko ma znaczenie: Rausch (polskie „rausz”) oznacza „stan odurzenia, oszołomienia osoby będącej pod wpływem alkoholu”). Egon otrzymał od kierownictwa zbrodniczej akcji T-4 tajną misję przygotowania masowych zabójstw pensjonariuszy zakładów psychiatrycznych na obszarze Prus Wschodnich, m.in. w Karolewie koło Kętrzyna i w olsztyńskim Kortowie. Wiedzę o tym, jak uśmiercać ludzi za pomocą tlenku węgla w specjalnie przystosowanych ciężarówkach – gas-vanach, „wynalazku” osławionego zbrodniarza Herberta Lange, zdobył na terenie Wielkopolski przyłączonej po wybuchu wojny do III Rzeszy. Losy von Rauscha i nawiązanie do autentycznych wydarzeń związanych z „Action T-4” stały się dla Białkowskiego zaczynem umożliwiającym ukazanie istoty zła. Jego „Rausz” to „wstrząsająca opowieść o upodobaniu ludzi do okrucieństwa, o podłości, a także przewrotności ślepego losu. To współczesna opowieść o zbrodni i karze, próbie gloryfikacji zła, gdy człowiek staje się jego narzędziem. W tym świecie nie ma miłosierdzia, a współczucie jest dawno zapomnianym luksusem, na który nikogo już nie stać”. AN
***
Michał Gołkowski
Moskal
Fabryka Słów
*
Ofiara transformacji
|
Kiedy 4 czerwca 1989 r. „w Polsce skończył się komunizm” i nastał czas wolnego rynku, wszystkim wydawało się, że czeka nas pasmo sukcesów, że każdy może spełnić swój „amerykański sen”. W rzeczywistości jednak zaczęły się żniwa dla wszelkiej maści cwaniaków. Głównego bohatera nowej powieści Michała Gołkowskiego, Artura, poznajemy nieco wcześniej, gdy jeszcze wraz ze swym przyjacielem Wojtkiem pracuje w warszawskim FSO i organizuje związki zawodowe. Nie jest młodzieniaszkiem – ma żonę i dwójkę dorastających dzieci. Ale jest też „chłopakiem z Pragi”, gdzie zwłaszcza w tamtych latach mało kto się zapuszczał nawet w środku dnia. Mimo wielu znajomych z półświatka Artur należy, jak byśmy to dziś ujęli, do normalsów. Wszystko zmienia się z chwilą zakupu przy bazarze Różyckiego wiecznego pióra. Co ważne, Artur staje się narzędziem w rękach przedmiotu, którego właścicielem był… Tego nie zdradzę, bo na tej zależności Gołkowski zbudował swoją powieść. W każdym razie Artur pod wpływem owego pióra przejdzie transformację: gdy składa nim swój pierwszy podpis, zawiera pakt z diabłem (całkiem realnym, choć od dawna już nieżyjącym). Od tej chwili z każdą kroplą atramentu resztki przyzwoitości i moralności będą z Artura wyciekać. Pozbędzie się każdego, kto stanie mu na drodze do pieniędzy, luksusu i władzy. Żeby jednak dowiedzieć się, dlaczego za naszą wschodnią granicą zaczną nazywać go tytułowym Moskalem, musicie sięgnąć po książkę. Gołkowski jak zwykle nie zawodzi – poznajcie jego wizję świata polsko-rosyjskiej mafii z czasów ustrojowej transformacji. Wystarczy zarwać jedną noc. AN
***
Gerald Brittle
Ed i Lorraine Warren. Demonolodzy
Esprit
*
W świecie poltergeistów
|
Daleka jestem od przyjmowania na wiarę opowieści o fizycznych przejawach obecności duchów w naszej codzienności, a z jeszcze większym sceptycyzmem podchodzę do osób zawodowo zajmujących się kontaktami z „zaświatami” (choć serial „Medium” bardzo lubię). Ale książka Ceralda Brittle’a – w dużym stopniu prezentująca relacje ze spraw prowadzonych przez Eda i Lorraine Warrenów, uznanych specjalistów w zakresie demonologii, nawiedzeń, opętań i egzorcyzmów – przybliża nam złożoność ludzkiej psychiki, specyfikę amerykańskiej mentalności i wpływ demonologii na popkulturę. Opisane tu wydarzenia stały się inspiracją dla twórców wielu filmów (ostatnio: „Obecność” i „Obecność 2”). Warrenowie byli dziećmi swojej epoki, z ich doświadczenia korzystał m.in. Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych (Ed był jedynym świeckim demonologiem uznawanym przez Watykan), ale też media spirytystyczne, a nawet policja. Jak czytamy na kartach książki, „najważniejszym przesłaniem działalności Warrenów pozostaje ostrzeżenie przed igraniem z okultyzmem i przekonanie, że złu w każdej postaci można i należy się przeciwstawić”. Małżonkowie wspólnie przebadali tysiące przypadków nawiedzeń i prowadzili najgłośniejsze śledztwa dotyczące opętań, m.in. Amityville (1976 r.), nawiedzenie domu rodziny Snedekerów w Southington (1986–88, na podstawie tych wydarzeń powstał film „Udręczeni”), Perronów w Harrisville (1970 r., film „Obecność”) czy Smurlów w Pittston (1985–87, film „Nawiedzony dom”). Książka „Demonolodzy”, która przez wiele tygodni znajdowała się na liście bestsellerów „New York Timesa”, ujawnia zdumiewające mechanizmy, które kryją się za wydarzeniami nadprzyrodzonymi. AN
***
Max Ernst
Sny ornitologa
Międzynarodowe Centrum Kultury
*
Album z wystawy
|
Jeśli chcielibyście zobaczyć prace Maxa Ernsta (1891–1976), to macie czas do 28 sierpnia. Od 30 maja przy krakowskim Rynku Głównym, w kamienicy „Pod Kruki”, można podziwiać wystawę „Sny ornitologa” – ekspozycję prac jednego z najwybitniejszych artystów XX w. To szczególne wydarzenie zorganizowało krakowskie Międzynarodowe Centrum Kultury z okazji 25-lecia swojej działalności. Jak napisał we wstępie do albumu Jacek Purchla, dyrektor MCK, „osoba i dzieło Maxa Ernsta to ważny klucz do zrozumienia XX w. Ten »wolny ptak« i jedna z największych indywidualności awangardy europejskiej symbolizuje nie tylko wielowymiarowość naszego wspólnego dziedzictwa nowoczesności, ale i sen o wolności tworzenia”. Ekspozycja przybliża twórczość Ernsta poprzez pryzmat jego głębokiego przekonania o ptasim rodowodzie artysty i posługiwania się postacią ptaka jako artystycznym alter ego. „Ptak to jeden z wiodących wątków tematycznych obecnych w sztuce Ernsta, począwszy od wczesnych prac dadaistycznych aż po tworzone u kresu życia. Nazywany Loplopem, Hornebomem, Schnabelmaxem pojawia się w różnych odsłonach, formach i kontekstach”. Motyw ptaka, wokół którego osnuta jest narracja wystawy, to także pretekst do pokazania niezwykłej inwencji artysty w eksperymentowaniu w zakresie nowych technik artystycznych (kolaż, frottage, grattage, dekalkomania, oscylacja) oraz roli, jaką Ernst odegrał w kreowaniu ważnych trendów w sztuce XX w., takich jak dadaizm, surrealizm czy abstrakcja aluzyjna. Pięknie wydany album, będący przeglądem prac Ernsta, zawiera też kalendarium biograficzne artysty i analizy kuratorów wystawy, a całość opracowano w trzech językach – po polsku, niemiecku i angielsku. AN
***
Linda Rodriguez McRobbie
Niegrzeczne księżniczki
Znak Horyzont
*
Niezwykłe kobiety
|
***
Bohdan Urbankowski
Adam Mickiewicz. Tajemnice wiary, młodości i śmierci
Zysk i S-ka
*
My z niego wszyscy
|
***
Jarosław Dudek
Chazarowie. Polityka, kultura, religia. VII–XI wiek
PWN
*
Nieznane mocarstwo
|
Rozprawa naukowa Jarosława Dudka jest pierwszą monografią polskiego autora poświęconą dziejom Chazarów, jednego z najbardziej zagadkowych ludów Europy. Jak pisze autor, profesor na Uniwersytecie Zielonogórskim i specjalista od Bizancjum i ludów koczowniczych, „historia Chazarii pozostawała nierzadko przedmiotem romantycznych wizji, jeśli nie wręcz mitów i legend. (…) Z jednej strony widziano Chazarię jako »nowy Izrael«, puklerz przed ekspansją islamu w Europie Wschodniej, tajemnicze odległe królestwo praktykujące wzorcową tolerancję religijną. Z drugiej natomiast postrzegano ją jako pasożytnicze państwo turecko-żydowskich koczowników i handlarzy, które, żyjąc kosztem swoich osiadłych poddanych i sąsiadów (głównie Słowian), hamowało ich rozwój cywilizacyjny”. Książka Jarosława Dudka ukazała się w serii „Korzenie Europy” i omawia dzieje państwa Chazarów – prototureckiego ludu, który w VII–XI wieku panował na terenach obecnej wschodniej Ukrainy i Kaukazu. „Jako organizm polityczny [Chazaria] potrafiła przetrwać wiele zmian w sferze etnicznej, gospodarczej i religijnej, jednocześnie utrzymując przez prawie trzy kolejne stulecia status lokalnego mocarstwa”. Autor, wykorzystując dostępne źródła, wyniki badań archeologicznych i zasoby literatury światowej, przedstawia dzieje polityczne, gospodarcze, społeczne, ustrojowe i religijne Chazarii. Pokazuje przyczyny upadku mocarstwa oraz niezwykle ciekawą i złożoną kwestię konwersji elit chazarskich na judaizm, a także relacje z głównymi sąsiadami: Bizancjum i Kalifatem. Jak konkluduje, „Ostatecznie próżnię polityczną, która powstała w Europie Wschodniej po zaniku potęgi Chazarów, zdołali trwale zagospodarować dopiero przybyli na te ziemie po 1223 r. Mongołowie”. AN
***
Howard Zinn
Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
*
Historia uciskanych
|
Howard Zinn dla środowisk lewicowych w Polsce jest niczym guru, a jego opus magnum – czyli „Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś” – to jedno z najważniejszych dzieł poświęconych kwestiom równouprawnienia, to kanon lewicowej myśli politycznej. Książka ukazała się w Stanach w 1980 r. i z miejsca stała się wydarzeniem – tyle że głównie w środowiskach popierających światopogląd autora, zwłaszcza wśród lewicujących studentów i akademików. Autor, profesor na Boston University, od dawna był na celowniku FBI (po jego śmierci w 2010 r. agencja opublikowała ponad 400 stron zgromadzonych materiałów), zwłaszcza że, jak sam napisał, „jako nauczyciel nigdy nie ukrywałem swoich poglądów politycznych: nienawiści do wojny i militaryzmu, gniewu z powodu rasowych nierówności, wiary w demokratyczny socjalizm oraz w racjonalny i sprawiedliwy podział światowego bogactwa”. W swojej obszernej książce (blisko 900 stron drobnym drukiem!) skupił się na dziejach USA pisanych z perspektywy rdzennych Amerykanów, czarnych niewolników, biednych imigrantów, wyzyskiwanych przez kapitalistów robotników, a także ruchów feministycznych, abolicjonistycznych i ekologicznych. „Ludową historię…” z dzisiejszej optyki można odczytywać jako historię idei, zapis narodzin ruchów głoszących równouprawnienie ras i płci. To opowieść o uciskanych ofiarach „białych panów”, choć trzeba podkreślić, że świadomie jednostronna i wybiórcza. Wniosek z lektury? Jedynym sposobem na poprawę losu owych uciskanych jest zamiana miejsc, czyli przejęcie władzy. Ameryka ma już pierwszego czarnoskórego prezydenta, teraz kandyduje kobieta. Zinn byłby zachwycony. AN
***
Marek A. Koprowski
Łemkowie. Losy zaginionego narodu
Replika
*
Przywracanie pamięci
|
Skomentuj