Kolaborant czy bohater?
Mało kto wie, że Adolf Dymsza, przedwojenny „król polskiej komedii”,
w czasie niemieckiej okupacji przez pół roku ukrywał w swym domu
Mieczysława L. Kittaya, znanego iluzjonistę żydowskiego pochodzenia.
Ale aktor występował też w jawnych teatrach, za co po wyzwoleniu ZASP
ukarał go pięcioletnim zakazem grania na warszawskich scenach
Komentarze
Tadeusz Monday, April 9, 2018, 1:50 PM
Nie tylko Dymsza był podejrzewany o kolaborację. Na przykład aktor Andrzej Szalawski czytał komunikaty niemieckie nadawane z ulicznych „kołchoźników”. A po wojnie zagrał w „Krzyżakach” Juranda ze Spychowa, który bohatersko walczy z Krzyżakami. No cóż, Kazimierz Dejmek miał rację mówiąc: „aktor jest od grania, dupa jest od srania”.