Jak Włodzimierz wiarę wybierał
(„Powieść lat minionych”, ruski latopis z początku XII w.)
(„Powieść lat minionych”, ruski latopis z początku XII w.)
Roku 6494 [986] przyszli Bułgarzy wiary mahometańskiej, mówiąc: „Ty, kniaziu, jesteś mądry i roztropny, a nie znasz zakonu; uwierz w zakon nasz i pokłoń się Mahometowi”. I rzekł Włodzimierz: „Jaka jest wiara wasza?” Oni zaś rzekli: „Wierzymy w Boga, a Mahomet nas naucza, każąc obrzezać członki wstydliwe, i świniny nie jeść, wina nie pić, za to po śmierci, mówi, można z niewiastami używać rozpusty”. (...) Włodzimierz zaś słuchał ich, albowiem sam lubił niewiasty i mnogie wszeteczeństwa, wysłuchiwał więc ich z upodobaniem. Jeno było mu niemiłe obrzezanie członków i niejadanie świniny, a najbardziej – niepicie; rzekł: „Dla Rusi picie jest weselem, nie możemy bez tego być”.
Potem zaś przyszli Niemcy z Rzymu, mówiąc: (...): „Rzekł ci tak papież: „Ziemia twoja jako i ziemia nasza, a wiara wasza nie jako wiara nasza; wiara bowiem nasza jest światłem, kłaniamy się Bogu, który stworzył niebo i ziemię, gwiazdy, księżyc i wszystko, co oddycha, a bogowie wasi drzewo są”„. (...) Włodzimierz zaś rzekł: „Jakie jest przykazanie wasze?” Oni zaś rzekli: „Poszczenie wedle siły”. Rzekł więc Włodzimierz do Niemców: „Idźcie z powrotem, gdyż ojcowie nasi tego nie przyjęli”.
Usłyszawszy o tym, przyszli Żydowie chazarscy (...) I rzekł Włodzimierz: „Jaki jest zakon wasz?” Oni zaś rzekli: „Obrzezać się, świniny nie jeść, ani zajęczyny, sobotę święcić”. On zaś rzekł: „A gdzież jest ziemia wasza?” Oni zaś rzekli: „W Jerozolimie”. On zaś rzekł: „Tam jest na pewno?” Oni zaś rzekli: „Rozgniewał się Bóg na ojców naszych i rozproszył nas po krajach [różnych] za grzechy nasze, i oddana została ziemia nasza chrześcijanom”. On zaś rzekł: „To jakże wy innych nauczacie, a sami jesteście odrzuceni od Boga i rozproszeni? Jeśliby Bóg miłował was i zakon wasz, to nie bylibyście rozproszeni po cudzych ziemiach. Czy chcecie, aby i nas to spotkało?” (...)
I zwołał kniaź Włodzimierz bojarów swoich i starców (...) oni zaś rzekli: (...) przyszliśmy do Greków, i wiedli nas, gdzie służą Bogu swojemu, i nie wiedzieliśmy, w niebie li byliśmy, czy na ziemi: nie ma bowiem na ziemi takiego widowiska ni piękna takiego, i nie wiemy, jak opowiedzieć o tym, tylko to wiemy, że tam Bóg z ludźmi przebywa, i nabożeństwo ich najlepsze ze wszystkich krajów. My zaś nie możemy zapomnieć piękna tego, każdy bowiem człowiek, gdy skosztuje słodkości, później gorzkości nie przyjmuje, tako i my nie możemy tu żyć”. Odpowiadając zaś bojarzy rzekli: „Jeśliby lichy był zakon grecki, to nie przyjęłaby go babka twoja, Olga, która była najmądrzejsza ze wszystkich ludzi”. Odpowiadając zaś, Włodzimierz rzekł: „Gdzie chrzest przyjmiemy?” Oni zaś rzekli: „Gdzie ci lubo”.
Skomentuj