Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować
Jonathan J. Moore
Znak Horyzont
Jonathan J. Moore
Znak Horyzont
Z pewnością nie jest to książka dla ludzi o słabych nerwach. A gdyby komuś nie starczyło wyobraźni, jak na przestrzeni wieków uśmiercano skazanych, to może skorzystać z licznych ilustracji. Lektura nie należy do łatwych i przyjemnych, ale niewątpliwie to rzetelnie przygotowane, z zachowaniem chronologii zdarzeń, kompendium wiedzy o historii egzekucji w dziejach ludzkości, także w ujęciu antropologicznym. Czym były przed wiekami publicznie wykonywane wyroki śmierci? Swoistym teatrem, makabryczną rozrywką dla gawiedzi, rodzajem przestrogi. Autor rozpoczyna od starożytnych widowisk w rzymskim Koloseum, gdzie skazańców rozrywały na strzępy dzikie zwierzęta, nie pomija też łamania kołem i krzyżowania. Później czytelnik przenosi się do średniowiecza – czasów palenia czarownic i najbardziej wymyślnych tortur, grzebania żywcem i topienia. Odnajdzie także opowieści o wieszaniu na szubienicach lub w specjalnych klatkach (skazańca pozostawiano żywego, by dogorywał bez jedzenia i picia). Czytelnika nie ominie również wizyta w ogarniętej rewolucją Francji, kiedy pod ostrze gilotyny trafiały kolejne głowy, także te koronowane. A jakie metody uśmiercania rozpowszechniono w XX wieku? Zaczęto stosować tzw. krzesło elektryczne (wykorzystane po raz pierwszy w 1881 r. w Buffalo w USA), ponieważ jednak niektórzy ze skazanych umierali długo i w męczarniach, zastąpiono je zastrzykiem trucizny. Niestety, w wielu krajach kara śmierci nadal jest wykonywana.
Skomentuj