Sprawa Tuchaczewskiego
Paweł Wieczorkiewicz
Zysk i S-ka
Paweł Wieczorkiewicz
Zysk i S-ka
Nie jest to nowa książka. Zmarły w 2009 r. profesor Wieczorkiewicz napisał ją w latach 90. (pierwotnie jako rozprawę habilitacyjną, którą na potrzeby szerokiego rynku dogłębnie przeredagował i rozszerzył o nowe wątki), w 2012 r. wydała ją Bellona, teraz zaś powraca za sprawą wydawnictwa Zysk i S-ka. Upadek ZSRR nie oznaczał wcale otwarcia archiwów NKWD, ale i tak profesorowi udało się zgromadzić ogromny materiał badawczy poświęcony sfingowanym procesom „wrogów rewolucji” i walce wewnątrz partii o wpływy. Z kart książki wyłania się przerażający obraz Stalina po trupach dążącego do władzy absolutnej, pozbywającego się wszystkich, którzy mogliby zagrażać jego pozycji. W 1937 r. jedną z jego licznych ofiar stał się Michaił Tuchaczewski – awansowany na marszałka Związku Radzieckiego zaledwie dwa lata wcześniej. Nie był jednak dowódcą z partyjnego nadania, jak choćby półanalfabeta Woroszyłow. Tuchaczewski – doskonale wykształcony syn szlachcica, absolwent carskiego Moskiewskiego Korpusu Kadetów, erudyta, autor licznych książek i artykułów, znawca sztuki – po upadku caratu przyłączył się do bolszewików i wraz z przydzielonymi mu czerwonoarmistami walczył z oddziałami „białych”. Polacy nazwisko Tuchaczewskiego kojarzą z okresem wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. – z sukcesami dowodził Frontem Zachodnim, ale w bitwie warszawskiej poniósł klęskę. Najważniejszą „bitwę” przegrał jednak w 1937 r.
Skomentuj