Wspomnienia egzorcysty...
Ojciec Gabriele Amorth (rozmawia Marco Tosatti)
Replika
Ojciec Gabriele Amorth (rozmawia Marco Tosatti)
Replika
W maju wszedł do kin horror „Egzorcysta papieża”, w którym Russell Crowe wcielił się w postać o. Gabriele Amortha, głównego egzorcysty diecezji rzymskiej w latach 1985–2016. Film pokazuje historię całkowicie fikcyjną, ale o. Amorth był postacią jak najbardziej realną, kapłanem, który w swoim życiu przeprowadził tysiące egzorcyzmów i był uznawany za eksperta w sprawach zjawisk paranormalnych. W napisach końcowych filmu znalazła się zachęta do sięgnięcia po jego prace. W Polsce zostały spośród nich wydane m.in. „Wspomnienia egzorcysty. Moje życie w walce z Szatanem”. Ta książka jest wywiadem rzeką przeprowadzonym przez Marco Tosattiego. Czyta się ją jak dobrą literaturę grozy, przypadki aktywności Złego opisane przez o. Amortha są bowiem niesamowite i oddziałują na wyobraźnię. Na ile te historie są jednak prawdziwe? Często musimy uwierzyć na słowo temu papieskiemu egzorcyście, ale swoją narrację buduje w sposób ciekawy. Szokować może choćby istnienie we Włoszech silnego „podziemnego” nurtu okultystycznego. Zdarza się tam, że teściowe rzucają klątwy na zięciów, a odtrąceni kochankowie na swoje byłe dziewczyny. Amorth podkreślał, że 98 proc. „magów” zapewniających takie usługi to oszuści, lecz 2 proc. rzeczywiście może być w kontakcie z ciemnymi siłami. Papieski egzorcysta twierdził również, że satanistyczne komórki istnieją... wewnątrz Watykanu. Bardzo przy tym bolał, że w wielu diecezjach nie ma żadnego egzorcysty, a kościelni dostojnicy traktują Szatana wyłącznie jako mit.
Skomentuj