Żem wyszła z domu bez opowiedzenia się, to trudno, bo zdarzają się takie chwile, że trzeba iść za głosem własnego sumienia. Więc proszę Rodziców nie mieć do mnie żadnej urazy, bo i ja czuję się jako Polka względem ojczyzny naszej..." – tak pisała do rodziców „piękna panienka z Łodzi" Maria Błaszczykówna, która jako żołnierz sanitariusz Jan Tadeusz Zaleski zginęła później od rosyjskiej kuli pod Kostiuchnówką, kiedy opatrywała rannego legionistę.
To jedna z kilku młodych kobiet, które przebrały się za mężczyzn, aby pójść na front walk Legionów Józefa Piłsudskiego. Najbardziej znana to 20-letnia warszawianka Wanda Gertz vel Kazimierz Żuchowicz, niebywale odważny i spostrzegawczy obserwator artyleryjski podczas walk 1916 roku na Wołyniu. „Kazik" bez badań lekarskich został przyjęty jako adiutant majora Ottokara Brzozy z przydziałem do 2. baterii haubic 1. Pułku Artylerii II Brygady. Potem wrócił do postaci kobiecej, działał w POW, organizował Ochotniczą Legię Kobiet w Wilnie podczas wojny z bolszewikami. We wniosku o odznaczenie jej Krzyżem Walecznych czytamy: „Porucznik Gertzowa sama jedna konno patrolowała dniem i nocą okolicę, wielokrotnie ostrzeliwana przez ukrytego w lasach nieprzyjaciela. [...] Zawdzięczając jej energii, dowództwo odcinka było zawsze dokładnie poinformowane o sytuacji, zaś rozrzucone po linii placówki utrzymywały łączność i pomimo zewsząd nadchodzących alarmujących wieści o zbliżaniu się nieprzyjaciela ani jeden żołnierz nie opuścił bez rozkazu wyznaczonego stanowiska".
Po 1926 roku została sekretarką Marszałka. Zwierzała się koleżance: „A raz nawet, patrząc, co napisałam, oparł się ramieniem o moje barki, zbliżywszy swoją twarz do mojej, tak że wąsy dotykały chwilami mojego policzka. Zośko, Zośko... Wyobraź sobie tylko!". Od 1939 roku w konspiracji przeciw okupacji niemieckiej skierowana została do Kedywu Okręgu Warszawskiego AK (brała udział w likwidacji konfidentek), walczyła na koniec w powstaniu warszawskim, odznaczona Virtuti Militari.
A oto jej koleżanki, pardon! – koledzy. Zofia Plewińska – ochotnik Leszek Pomianowski z IV Batalionu I Brygady. Zofia z Trzcińskich Kamińska – w okresie międzywojennym znana rzeźbiarka – jako ułan Zygmunt Tarło w plutonie kawalerii sztabowej walcząca jesienią 1914 roku w Karpatach. 32-letnia nauczycielka Eliza Ludwika Daszkiewiczówna – sanitariusz Stanisław Kepisz w 2. Pułku Piechoty Legionów. Sanitariuszem została tam również Maria Wołoszyńska jako Alfred Wołoszyński. Wszystkie były na pierwszej linii boju.
Szczególnie fascynująca historia kobiet, które przebierały się za mężczyzn, nie wypełnia całej książki. Znakomita większość dziewcząt, nie ukrywając swej płci, z poświęceniem pełniła służbę sanitariuszek w oddziałach i pielęgniarek w szpitalach, pracownic kuchni oraz intendentury. Walnie przyczyniły się one do zwycięstwa w walkach o Lwów czy podczas wojny z bolszewikami. Wychowano je w domach o patriotycznych tradycjach (najczęściej ich ojcowie i dziadkowie brali udział w powstaniu styczniowym). Wszystkie zasługują na naszą wdzięczną pamięć. Dobrze, że ukazała się nareszcie książka z niezwykłą skrupulatnością przypominająca ich czyny.
Stanisław M. Jankowski, Dziewczęta w maciejówkach, Trio
Skomentuj