No i zawsze miło jest oglądać na ekranie Davida Thewlisa – aktora, który potrafi samą obecnością ukraść każdą scenę. Było tak i w „Siedmiu latach w Tybecie", było i w serii o Harrym Potterze, jest i w najnowszym filmie Luca Bessona. Celowo wspominam o Thewlisie, bo jest on jednym z najsilniejszych punktów tego filmu, przyćmiewając Michelle Yeoh, aktorkę o zupełnie innym emploi. Ale z drugiej strony właśnie te jej zalety – pewne wyciszenie, wycofanie, by nie powiedzieć „cechy autystyczne" – sprawiają, że także ona sprawdza się jako Aung San Suu Kyi, birmańska opozycjonistka i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla. Thewlis gra zaś jej męża, Michaela Arisa.
„The Lady" to biografia, romans i film historyczny (fakt, że historii najnowszej) zarazem. Nie udaje eksperymentu artystycznego, nie sili się na modne w ostatnim czasie dekonstrukcje. Bliżej mu do narracji klasycznych dramatów kostiumowych duetu James Ivory/Ismail Merchant. Tym, czego mu brakuje, jest odrobina większego rozmachu – i nie mam na myśli gigantycznych scen zbiorowych, lecz chęci pokazania dramatu rodziny Suu Kyi na szerszym, historycznym tle. Gdyby mniej było tu o miłości, a więcej o historii, pewnie wyszłoby to produkcji na dobre. Momentami zdaje się także, że Besson opowiada historię zbyt gładko, wtedy ludzki dramat zamienia się w melodramatyczną konfekcję.
The Lady, reż. Luc Besson wyst. Michelle Yeoh, David Thewlis dystrybucja DVD Monolith
Skomentuj