Sławomir Koper
Wielcy zdrajcy. Od Piastów do PRL
Bellona
W miłość Jego niezmierzoną ku ludziom nieszczęśliwym. Innego Boga prócz Niego nie mam. A przykazania jego miłości są: nie zabijaj, nie kradnij, nakarm głodnego, napój spragnionego, nie sądź, idź w ślady jego, nie miej innych nauczycieli oprócz niego, nie oszukuj".
Kto to powiedział? Feliks Dzierżyński. Oczywiście jeszcze zanim został masowym mordercą. Demoniczny założyciel Czeka jest jednym z bohaterów najnowszej książki Sławomira Kopra „Wielcy zdrajcy. Od Piastów do PRL". Jest to kolejny murowany bestseller tego autora, którego zasług dla popularyzacji historii nie sposób przecenić.
Recepta Kopra jest – wydawałoby się – prosta: pisze ciekawe opowieści o ciekawych ludziach. Koper nie ględzi, nie poucza, nie mnoży przypisów. Skoro to jednak takie proste, dlaczego tylko jemu tak świetnie to wychodzi? Weźmy sylwetkę Dzierżyńskiego. Dowiadujemy się z niej, że jeden z największych zbrodniarzy świata za młodu był przykładnym katolikiem (potrafił godzinami leżeć krzyżem w kościele, modląc się o odrodzenie Polski), wychowanym w patriotycznym domu.
Podobnie jak Piłsudski pochodził z Litwy, wychował się we dworze, zaangażował się w walkę z caratem w obozie socjalistycznym, był więziony i zsyłany na Sybir przez Rosjan. Później jednak ich drogi się rozeszły. O ile Piłsudski stanął na czele młodego państwa polskiego i uratował je przed bolszewicką zarazą, o tyle Dzierżyński snuł plany zdławienia niepodległości i sowietyzacji swojej ojczyzny. A właściwie byłej ojczyzny.
Sprawie bolszewickiej zaprzedał się bowiem – jak pisze Koper – całym sobą. „Dzierżyński był mordercą mającym na sumieniu setki tysięcy ofiar, patologicznym sadystą mawiającym, że dla aresztowanych nie potrzeba czterech ścian więzienia, gdyż wystarczy tylko jedna – do egzekucji". Paradoksem historii jest to, że „gdyby porównać liczbę pomników wystawionych naszym rodakom poza granicami kraju, to okazałoby się, że z Dzierżyńskim rywalizować mógłby tylko Jan Paweł II".
– Dlaczego podjęliście się tak ciężkiej pracy? Przecież z waszymi zdolnościami możecie wykonywać każdą inną – pytała go kiedyś żona Maksyma Gorkiego.
– Partia mi ją poleciła – odpowiedział Krwawy Feliks.
Dzierżyński jest tylko jednym z wielkich zdrajców opisanych przez Kopra. Obok niego w książce znajdują się sylwetki m.in. Bohdana Chmielnickiego, Jakuba Szeli, Wandy Wasilewskiej czy Bolesława Bieruta. Każda obfituje w pyszne anegdoty i nieznane fakty. Od każdej nie można się oderwać.
Skomentuj