W 1809 r. Finlandia stała się częścią imperium rosyjskiego. Kilka lat później car Aleksander I ogłosił się królem Polski. Po zakończeniu wojny krymskiej (1856), która ujawniła słabość Rosji, przed obydwoma narodami zarysowała się perspektywa poszerzenia granic wolności. Losy Polaków i Finów potoczyły się jednak odmiennie, nam przynosząc klęskę powstania styczniowego, im – fundamenty przyszłej niepodległości.
Finowie umieli skorzystać z reform Aleksandra II, który faktycznie pozwolił im na utworzenie własnego państwa w państwie rosyjskim. Wdzięczni mieszkańcy Helsinek w 1894 r. wystawili mu za to monumentalny pomnik na położonym w centrum miasta placu Senackim. Do dziś majestatyczna postać Romanowa góruje nad placem, przypominając o pierwszym kroku na drodze ku wolności zrobionym przez Finlandię w tym samym momencie, gdy Królestwo Polskie pogrążało się w chaosie powstania 1863 roku.
Pod berłem dwugłowego orła
W 1807 r., w Tylży nad Niemnem (dziś Sowietsk), Rosja i napoleońska Francja zawarły traktat, dzieląc się strefą wpływów w Europie. Krótkotrwały okres przyjaźni pomiędzy carem i cesarzem pozwolił Rosji na ekspansję w kierunku Skandynawii. Finlandia leżąca w bezpośrednim sąsiedztwie Petersburga należała wtedy do Szwecji. Na tronie sztokholmskim zasiadał wówczas 29-letni Gustaw IV Adolf, który wzorem swojego wielkiego imiennika Gustawa II Adolfa, bohatera wojny trzydziestoletniej, chciał uczynić ze swojego kraju bastion oporu przeciw Napoleonowi. Młody król szwedzki przecenił jednak swoje możliwości. W lutym 1808 r. wojska rosyjskie, w tym czasie sojusznicze wobec cesarza Francuzów, wkroczyły do Finlandii i już w marcu z Turku, historycznej stolicy tego kraju, rozesłany został list informujący o aneksji wschodniej części królestwa szwedzkiego. Car Rosji zaczął się tytułować wielkim księciem finlandzkim.
Rosja zerwała układ w 1899 roku, jednak nie zdążyła już zniszczyć tego, co przez 36 lat zbudowali Finowie. Ich kraj ostatecznie wygrał niepodległość, wywalczoną na gruzach carskiego imperium
Łatwość, z jaką opanowano Finlandię, zaskoczyła nawet samego Aleksandra I. Oddziały Gustawa IV Adolfa były skoncentrowane jednak na południowo-zachodnim wybrzeżu, broniąc kraju od spodziewanej agresji ze strony Danii. Tym samym ziemie fińskie pozostały prawie bez obrony. Do ostatecznego przyłączenia Finlandii do Imperium Rosyjskiego doszło w 1809 r. Wtedy to z inicjatywy cara do miasteczka Porvoo (po szwedzku Borga) zwołano stany fińskie, które w zamian za uznanie starych praw i przywilejów miały potwierdzić władzę Aleksandra.
W fińskiej historiografii to uroczyste zgromadzenie stało się centralnym wydarzeniem mitu założycielskiego, według którego już w momencie rozpoczęcia obrad ukonstytuował się osobny naród fiński. Istotnie, w czasie mowy końcowej car Aleksander uznał Finów za naród, ale faktycznie pozostawił w swoich rękach znaczną część władzy. Zresztą złożone w Porvoo obietnice Aleksander i jego następca Mikołaj I traktowali z dużym dystansem. Zgromadzenia Narodowego już więcej nie zwoływano; faktyczną władzę sprawowała Rada Gubernialna (późniejszy Senat), na której czele stał powoływany przez cara generał-gubernator.
Zostawcie Finów w spokoju!
Pomimo niedogodności związanych z częściową rusyfikacją administracji państwowej władze rosyjskie robiły wszystko, aby wywołać w Finach wrażenie, że Wielkie Księstwo stanowi oddzielny byt państwowy, jedynie połączony z Rosją osobą władcy.
W kraju, gdzie w kontaktach oficjalnych obowiązywał dotąd język szwedzki – mowa odwiecznych rywali Rosji na Bałtyku – generałowie-gubernatorzy promowali fiński. Fińskojęzycznych mieszkańców Finlandii dopuszczono do urzędów w znacznie większym stopniu, niż działo się to za czasów szwedzkich. Dzięki tym tendencjom zaczęła rozwijać się rodzima kultura, prasa, edukacja, coraz bardziej umacniała się też mowa fińska, która choć nie była jeszcze językiem urzędowym, śmiało wchodziła na salony. Do tego ruszyła z miejsca gospodarka, stopniowo przybywało ludności. O ile na początku rosyjskich rządów w Finlandii liczbę mieszkańców tego kraju szacowano na ponad 800 tys., o tyle zaledwie 10 lat później było ich ponad 1100 tys., a w 1860 r. – ponad 1,7 miliona.
Finowie odwdzięczali się carom lojalnością, której dowód dali między innymi biorąc czynny udział w tłumieniu powstania listopadowego. Popularna wśród nich stała się postawa, którą trafnie streścił Zachariasz Topelius Młodszy, fiński historyk owych czasów: „Niezależnie od burz światowych niech Finlandia pozostanie spokojna i wierna władcy".
Carowie doceniali fińską wierność. Mikołaj I, który w innych częściach cesarstwa zdobył sobie zasłużoną opinię srogiego samodzierżcy, upominał swoich doradców nakłaniających go do narzucenia Wielkiemu Księstwu większego reżimu: „Zostawcie Finów w spokoju! Jest to jedyna prowincja w moim królestwie, która przez całe moje panowanie nie przysporzyła mi nawet chwili troski lub niezadowolenia".
W rzeczywistości zakres swobód ludności fińskiej uzależniony był w dużej mierze od charakteru i woli generała-gubernatora. Ten często jednak (jak w przypadku Zakrewskiego czy Mienszykowa) urzędował nie w Helsinkach, lecz w Petersburgu, na ogół nie przeszkadzając Finom w ich własnych sprawach. Rozerwanie politycznego związku Finów ze Szwecją pobudziło w nich poczucie odrębności. Wzmacniały je deklaracje Aleksandra I o „ożywieniu narodu fińskiego". W pierwszej połowie XIX wieku począł więc kształtować się prężny ruch narodowy, którego głównym celem była budowa lokalnej tożsamości.
Przetargowa karta nacjonalizmu
Czyniono to zarówno poprzez popularyzację rodzimego piśmiennictwa (do czego walnie przyczyniło się założone w 1835 r. Fińskie Towarzystwo Literackie), jak i pierwsze badania historyczne, które miały na celu stworzenie spójnej narodowej legendy. Szwedzkojęzyczne dotąd elity Finlandii zaczęły ulegać ogólnoeuropejskiej, romantycznej modzie na „unarodowienie": tysiące obywateli zmieniło wtedy swoje szwedzkie nazwiska na inne, brzmiące po fińsku.
Duża część nowej narodowej literatury – tworzona m.in. przez wspomnianego wcześniej Topeliusa Młodszego – powoływała się na zbawienny charakter związków z Rosją. Mimo to piśmiennictwo owych czasów odegrało ważną rolę w tworzeniu się i umacnianiu fińskiej tożsamości.
Kontrolowany rozwój ruchu narodowego był też na rękę Rosji. Jego ideowy fundament stanowiła przecież niechęć do Szwecji, wraz z odrzuceniem szwedzkiego dziedzictwa. Fiński nacjonalizm mógł być więc doskonałą kartą przetargową w rozgrywce politycznej między Petersburgiem a Sztokholmem.
Nie dopuścić Szwecji do gry
Z punktu widzenia carskiej administracji ta sytuacja miała również swoje ujemne strony. Szybki rozwój świadomości narodowej, w obliczu klęski Rosji w wojnie krymskiej, mógł stanowić duże zagrożenie dla utrzymania status quo w regionie. Obawiano się nie tylko ruchów odśrodkowych; niebezpieczne były także działania emigrantów fińskich zamieszkujących Szwecję, którzy – jak poeta Emil von Quanten – snuli wizję ogólnoskandynawskiej unii wzorowanej na średniowiecznej unii kalmarskiej (1397). Dodajmy, że Wielkie Księstwo w czasie działań wojennych poniosło duże straty gospodarcze spowodowane blokadą portów rosyjskich przez siły francusko-brytyjskie. Wpłynęło to na osłabienie dochodów z handlu i zubożenie społeczeństwa. Choć dotychczas siły kwestionujące związek z Rosją miały poparcie marginalne, to skutki wojny krymskiej mogły ten układ sił zasadniczo zmienić.
Leżąca na peryferiach imperium Finlandia znowu zyskała duże znaczenie w geopolityce rosyjskiej. Była wszak gwarantem dominacji Rosji nad Morzem Bałtyckim. Dlatego tuż po przegranej wojnie krymskiej w Petersburgu obawiano się ofensywnych działań ze strony szwedzkiej, która mogła przecież próbować odebrać osłabionej Rosji pozycję lidera w basenie Morza Bałtyckiego.
Na dworze cara Aleksandra II powstała więc koncepcja „nowego złączenia" Finlandii z Rosją. Chodziło w niej nie tyle o umocnienie władzy carskiej, ile o powtórzenie manewru z 1809 roku i przeciwstawienie związku z Rosją opcji szwedzkiej. Jej przyjęcie miałoby być równoznaczne nie tylko z zahamowaniem rozwoju fińskiego ruchu narodowego, lecz także z likwidacją politycznej odrębności.
Finowie wymykają się spod kontroli
Co mogło zachęcić Finów do ponownego poparcia strony rosyjskiej? Wśród doradców Aleksandra II panowała w tej mierze jednoznaczna opinia. Po pierwsze, Finlandia powinna dostać duże wsparcie finansowe na odbudowę gospodarki, po drugie zaś, car winien zaproponować jej szeroką ofertę polityczną obejmującą zwiększenie autonomii i jasne określenie wzajemnych stosunków pomiędzy Rosją a Wielkim Księstwem. W tym pakiecie ofert najdonioślejszym aktem miało być zwołanie Zgromadzenia Narodowego nieobradującego od 1809 r. Gest ów miał być symbolem nowego otwarcia.
Z decyzją jednak zwlekano, bacznie obserwując wydarzenia na arenie międzynarodowej. Aleksander II nie był zainteresowany pospiesznym wprowadzaniem reform mających, było nie było, osłabić system centralistyczny.
W tym czasie funkcję generała-gubernatora pełnił Fiodor Berg, ten sam, którego niebawem, w 1863 r., przeniesiono do Królestwa Polskiego. Jego wyjazd został odczytany w Helsinkach w wymiarze symbolu – oto opuszczał Finlandię człowiek znany z autorytarnych skłonności, aby odtąd bez ograniczeń, z całym okrucieństwem, móc wykorzystać je w Polsce. Berg, zanim wyjechał, by tłumić polskie powstanie, stanął przed zadaniem uspokojenia helsińskiej ulicy. Musiał to czynić ze sprzeczną z jego naturą delikatnością, której wymagała rosyjska racja stanu.
Sytuacja była coraz bardziej napięta. Finowie wiązali wiele nadziei z wystąpieniem Aleksandra II w Helsinkach w 1856 r. Zapowiadał on w nim wiele reform gospodarczych, w tym rozwój żeglugi, założenie szkół w gminach wiejskich, rozwinięcie połączeń pomiędzy Finlandią a Rosją oraz podwyższenie pensji urzędników. Spodziewano się jednak, że zmiany pójdą znacznie dalej. W 1859 r. do generała-gubernatora wpłynął spis problemów, które władze winny rozwiązać w pierwszej kolejności. Znalazł się wśród nich postulat ponownego zwołania Zgromadzenia Narodowego. Car postanowił nadal grać na zwłokę, proponując utworzenie 48-osobowego gremium, które miało opracować program reform. Reakcja na tę propozycję zaskoczyła Rosjan: w kwietniu 1861 r. przez Helsinki przeszły potężne manifestacje przypominające antycarskie demonstracje na placu Zamkowym w Warszawie. Mimo że w Helsinkach obeszło się bez strzelaniny i masakry demonstrujących, Petersburg dostrzegał wyraźnie, że Finowie zaczynają wymykać się spod kontroli.
Do listy rosyjskich kłopotów doszło w 1863 r. powstanie w Królestwie Polskim. Ewentualne wsparcie Szwecji dla działań Polaków zdawało się być coraz bardziej realne. Również fińskie kręgi polityczne starały się wykorzystać polski „bunt", wysuwając coraz śmielsze żądania. Na horyzoncie pojawiła się nawet perspektywa ogłoszenia pełnej niepodległości.
Rok 1863 – opowieść pozytywna
Car musiał działać. W czerwcu 1863 r. postanowił wreszcie zwołać Zgromadzenie Narodowe. Zastrzegł jednak, że wszystkie przyjęte na nim propozycje muszą uzyskać jego zgodę, aby mogły stać się prawem. Przed zebraniem się parlamentu Aleksander II wydał też edykt językowy, mocą którego język fiński, zrównany w prawach z językiem szwedzkim, stawał się jednym z dwóch urzędowych języków Wielkiego Księstwa.
Drugiemu zgromadzeniu pod berłem cara towarzyszyły radosna atmosfera i wzmożona chęć do pracy. Zgłoszono ponad 50 projektów uchwał regulujących szczegółowe zasady funkcjonowania państwa. Niezwykle ważne okazały się obietnice Aleksandra złożone przed obliczem fińskiego parlamentu. Choć monarcha starał się być oszczędny w słowach, zagwarantował, że głównym przedstawicielem władzy ustawodawczej pozostanie Zgromadzenie. Jednocześnie zobowiązał się zwoływać jego obrady co pięć lat. Parlament w Helsinkach miał się zajmować ustanawianiem podatków i wewnętrznymi sprawami fińskimi, które nie dotyczyłyby całości funkcjonowania imperium. Oczywiście ten ostatni warunek ze względu na szerokie możliwości interpretacji dawał ogromne pole do nadużyć ze strony władz rosyjskich.
Na kolejne reformy trzeba było poczekać. W 1865 r. Aleksander zatwierdził szeroką reformę samorządową. Podział administracyjny Finlandii miał się oprzeć na ziemstwach. Określone zostały także uprawnienia samorządu gminnego. W 1878 r. car przyjął reformę wojska ustanawiającą regularną i stałą armię fińską rekrutowaną – podobnie jak w Rosji – w systemie powszechnej służby wojskowej. Szczególnie cenny dla rozwoju Finlandii stał się pakiet reform gospodarczych znoszący dotychczasowe bariery celne i ustanawiający nową walutę – markę fińską. Zwłaszcza ta ostatnia decyzja podkreśliła autonomiczny charakter Wielkiego Księstwa i rangę przemian, jakie zapoczątkował rok 1863.
Pierwszy oddech wolności
Wiadomość o śmierci cara z rąk Polaka Ignacego Hryniewieckiego (13 marca 1881 r.) wielu Finów przyjęło ze smutkiem. Wobec licznych ustępstw, jakie w 1863 roku i później uczynił na rzecz Finlandii Aleksander II, jawił się on jej mieszkańcom jako car-dobroczyńca, wręcz twórca fińskiej państwowości. Dorastało już jednak pokolenie, które dostrzegało, że w ustępstwach tych nie chodziło wcale o nadanie Finom większych swobód politycznych, ale o chwilowe uspokojenie sytuacji na północno-zachodniej granicy cesarstwa. Dał tego dobitny dowód następca zabitego cara Aleksander III, który bynajmniej nie zamierzał kontynuować polityki ustępstw. Efektem tej zmiany był manifest lutowy 1899 roku, w którym wprowadzono jako urzędowy język rosyjski oraz znacznie ograniczono zakres swobód Wielkiego Księstwa, upodabniając je do innych prowincji cesarstwa.
Na szczęście dla Finów decyzje te, w obliczu kolejnego kryzysu rosyjskiej państwowości po przegranej wojnie japońskiej (1905), nie były wprowadzane w życie konsekwentnie, podlegając zmianom i wahaniom aż do rewolucji 1917 roku, która przyniosła Finlandii pełną wolność.
Fińska narodowa historiografia głosi dziś, że o ile Zgromadzenie z 1809 r. dało początek formowaniu się narodu, o tyle reformy uchwalane po 1863 r. rozpoczęły proces kształtowania się nowoczesnego społeczeństwa. Dzięki nadaniu parlamentowi stałej formuły w Finlandii zaczęły kształtować się stronnictwa polityczne, które odegrały kluczową rolę w późniejszych dziejach tego państwa. Było to niewątpliwym sukcesem Finów, a jednocześnie porażką Rosji. O ile bowiem w Petersburgu zakładano, że reformy ponownie zbliżą Finlandię do Rosji, o tyle w rzeczywistości stały się one fundamentem pod budowę młodych organizacji politycznych, które stawiały na zupełne zerwanie związków z caratem (często w oparciu o Niemcy). Pierwszy oddech wolności mógł więc pozwolić Finom na potężne westchnienie, jakim stała się w 1917 roku niepodległość Finlandii.
Warto na koniec zadać sobie retoryczne pytanie, czy zaproponowana przez Finów droga ku wolności mogła być w owym czasie realizowana w Polsce? Czy mogłaby uchronić nas przed setkami ofiar, jakie pochłonęło powstanie styczniowe, i w zupełnie odmienny sposób pokierować późniejszymi losami naszego kraju?
Skomentuj