A jednak miał rację!
Mikołaj Kopernik wyniósł nauki przyrodnicze ponad teologię i filozofię.
Mikołaj Kopernik wyniósł nauki przyrodnicze ponad teologię i filozofię.
Późnym popołudniem 2 czerwca 1812 r. w Toruniu rozdzwoniły się dzwony. Tłumy mieszkańców wyszły na ulice, żeby przywitać niezwykłego gościa. Do starego nadwiślańskiego grodu przybywał sam cesarz Francuzów Napoleon I Bonaparte. Na jego kwaterę w tym mieście wybrano stojący przy Rynku Starego Miasta Hôtel de Varsovie, nazywany także Domem pod Białym Orłem. Napoleon nie zamierzał jednak odpoczywać. Przybył do Torunia nie tylko ze względów kurtuazyjnych czy politycznych, ale przede wszystkim, żeby zobaczyć miejsca, w których przebywał i pracował Mikołaj Kopernik. Cesarz uważał Mikołaja Kopernika za jednego z największych geniuszy wszech czasów – człowieka, który nie tylko zmienił nasze postrzeganie mechaniki ciał niebieskich, ale przede wszystkim wyniósł nauki przyrodnicze ponad teologię i filozofię.
Napoleon był jednak zdumiony, że tak mało jest śladów pobytu wielkiego astronoma w Toruniu. Odwiedził jedynie dom na rogu ówczesnej ulicy Starotoruńskiej i Piekary, który błędnie wówczas uważano za dom, w którym trzy wieki wcześniej mieszkał Kopernik. Napoleon z niesmakiem stwierdził, że jest rozczarowany postawą mieszkańców, którzy nie umieją uszanować pamięci o tak wielkim swoim rodaku.
Inna anegdota mówi, że to wydarzyło się pięć lat wcześniej w czasie wizyty cesarza w Toruniu w 1807 r. Podobno Napoleon wezwał wtedy do siebie burmistrza i radnych. Zapytał ich: „A czy macie tu w mieście pomnik waszego znakomitego rodaka Kopernika?”. Był bardzo zdumiony, kiedy usłyszał, że w Toruniu nie ma żadnego pomnika wielkiego astronoma.
Niezależnie od tego, która historia jest bliższa prawdy, Napoleon niewątpliwie podziwiał Kopernika za to, że dokonał największego przełomu w historii astronomii, ogłaszając w 1543 r. koncepcję systemu heliocentrycznego. Co prawda, ta hipoteza została potwierdzona dopiero kilkadziesiąt lat później przez Galileusza, ale najważniejsze było, że Kopernik zasiał niepokój w głowach ówczesnych elit intelektualnych. Być może nie był nawet pierwszym naukowcem, który głosił taki pogląd. Archimedes twierdził, że w III wieku p.n.e. wybitny grecki astronom Arystarch z Samos, autor dzieła „O rozmiarach i odległościach Słońca i Księżyca”, napisał zagubioną później pracę, w której dowodził, że Ziemia, podobnie jak wszystkie planety, krąży wokół Słońca. Podobno grecki uczony miał uważać też, że ruch gwiazd jest statyczny. Nie wiemy, czy rzeczywiście takie dzieło istniało. Pewne jest natomiast, że oficjalnie taką hipotezę naukową wysunął jako pierwszy kanonik warmiński Mikołaj Kopernik. Jego poglądy na mechanikę kosmosu potwierdził i rozpowszechnił toskański uczony Galileo Galilei, który był ojcem doświadczalnej metody badania otaczającego nas świata. Galileusz twierdził, że Słońce stanowi centrum świata i jest całkowicie nieruchome pod względem ruchów lokalnych. Święte Oficjum uznało tezę o nieruchomości Słońca względem planet za „bezsensowną i absurdalną z punktu widzenia filozoficznego i formalnie heretycką (...)”. 5 marca 1616 r. dzieło Mikołaja Kopernika „De revolutionibus orbium coelestium” zostało wpisane do Indeksu Ksiąg Zakazanych (Indeks de facto objął tylko wydania bez uwag o hipotetycznym charakterze heliocentryzmu). Wydawało się, że to koniec nauki i badań wszechświata. Ale ludzkiej dociekliwości nic nie jest w stanie zatrzymać. To pragnienie poznania prawdy jest najbardziej charakterystyczną sygnaturą naszego gatunku.
Podczas jednego z przesłuchań przed rzymską inkwizycją w 1633 r. upokorzony Galileusz szepnął: „Eppur si muove” (A jednak się kręci). Słowa te stały się epigrafem każdego niepokornego naukowca.
Nie trzeba mówić, kto miał rację w tym sporze Rzymu ze światem nauki. Dość wspomnieć, że teoria heliocentryczna została potwierdzona już cztery dekady po procesie Galileusza przez angielskiego przyrodnika Roberta Hooke’a, a 345 lat po procesie Galileusza pierwszy człowiek poleciał w kosmos. 3 lutego 1966 r., czyli niemal w 450. rocznicę wydania owego krzywdzącego oświadczenia Świętego Oficjum w sprawie tez toskańskiego uczonego, na powierzchni Księżyca wylądowała radziecka sonda kosmiczna Łuna 9. Stała się ona pierwszym statkiem ludzkości, który dotarł na inne ciało niebieskie.
Skomentuj