Wojna widziana z Brazylii
Tygodnie mijają, a to jednak nie sen i nie serial na Netflixie ani żadna wymyślona historia. To się dzieje naprawdę. To się dzieje obok mojego kraju, na terenach, gdzie kiedyś byliśmy razem.
Mam kłopot z uczciwą, niezależną i obiektywną oceną dekady Gierka. Jako publicysta historyczny nie mam do niej dystansu emocjonalnego. Po prostu bardzo dobrze wspominam tamte czasy i uważam za najszczęśliwszy okres mojego życia. Oczywiście nie jest to zasługa Edwarda Gierka i tego, co się działo wtedy w Polsce.
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem liczby podanej w jednym z grudniowych wydań tygodnika „Plus Minus”, gdzie w swoim artykule Marek Kozubal przytacza badania profesora Dariusza Stola, w których to pojawia się wprost ta nieprawdopodobna liczba 1,2 miliona wszystkich ludzi, którzy wyjechali z Polski w latach 80. i w zdecydowanej większości nigdy nie wrócili.
Mam kłopot z uczciwą, niezależną i obiektywną oceną dekady Gierka. Jako publicysta historyczny nie mam do niej dystansu emocjonalnego. Po prostu bardzo dobrze wspominam tamte czasy i uważam za najszczęśliwszy okres mojego życia. Oczywiście nie jest to zasługa Edwarda Gierka i tego, co się działo wtedy w Polsce.
Podziel się z nami swoją opinią