Mimo że nie przepadam za „alternatywnymi wizjami przebiegu historii”, to od najnowszej powieści Marcina Ciszewskiego nie mogłam się oderwać. Ma dobry rytm, zwroty akcji, wciągające sceny batalistyczne i ciekawych głównych bohaterów. A propos tych ostatnich: znamy ich już z 1. tomu cyklu, czyli www.1939.com.pl”. Wszyscy oni „pochodzą” z XXI w., są żołnierzami doborowych jednostek i przenoszą się w czasie za pomocą tzw. emitera. W najnowszym tomie okazuje się, że „utknęli” w rzeczywistości II wojny światowej. Grupa ppłk. Jerzego Grobickiego, która po wydarzeniach z 1939 r. na pięć lat zadekowała się w Stanach, „w wielkiej tajemnicy” przylatuje do Polski, by odnaleźć emiter i wrócić na stałe do ojczyzny AD 2012. Tyle że oddział ląduje w świętokrzyskich lasach nocą, w przededniu wybuchu powstania warszawskiego. Okazuje się, że chłopaki wpadają w niemiecki „kocioł”... Kto ich zdradził? Kto przyjdzie im z pomocą? Skąd tu się wzięły żony dwóch głównych bohaterów i jak to wpłynie na przebieg zaplanowanej akcji? Czy „nasi” zdążą dotrzeć do Warszawy przed godziną „W”? Czy doskonale uzbrojeni w najnowocześniejszy sprzęt i przygotowani na to, by rozegrać jedyną w swoim rodzaju operację wojskową, zdołają odmienić los powstania? I czy to wystarczy, aby powstańcy poradzili sobie z doborowymi jednostkami Wehrmachtu i SS? Czytajcie!