Lektura książki – i moja własna pamięć – nie pozwala na odpowiedź twierdzącą. Oświadczenia Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz analizy prasowe KC PZPR czy MSW mogą stanowić najwyżej przyczynek do dziejów niebywałego odrodzenia, jakie środowisko dziennikarskie przeżyło po sierpniu 1980 roku. A były tam i swoiste katharsis autorów relacji ze Stoczni Gdańskiej, i powrót do podstawowych wartości rzetelnego dziennikarstwa, i protest przeciw partyjnym naciskom oraz cenzurze...
Bez wspomnień uczestników wydarzeń (póki jeszcze żyją) czy przeglądu publikacji (kto, co i gdzie wtedy pisał) nie pojmiemy atmosfery, skali i głębi owego zaskakującego przejścia janczarów socjalizmu, jakimi mieli być dziennikarze w PRL, z obozu władzy na stronę społeczeństwa. Wicenty opracował jednak zestaw ważnych źródeł. Życzę mu, by poszedł dalej i po prostu napisał całą tę historię jak zadziwiający reportaż z przeszłości.
Daniel Wicenty
"Załamanie na froncie ideologicznym. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich od Sierpnia ,80 do stanu wojennego"
IPN Gdańsk
Skomentuj